Mała architektura w parkach narodowych – przykłady

Lead: Drewniane kładki wijące się nad torfowiskami, minimalistyczne wiaty z widokiem na górskie szczyty, a może kamienne schody wtapiające się w krajobraz? Mała architektura w parkach narodowych to nie tylko funkcjonalne rozwiązania dla turystów – to często dzieła sztuki, które podkreślają piękno przyrody zamiast z nim konkurować. W tym artykule pokażemy, jak dobrze zaprojektowane ławki, mostki czy punkty widokowe potrafią stać się wizytówkami polskich parków. I dlaczego niektóre z nich wywołują… burzliwe dyskusje.

Co właściwie kryje się pod pojęciem „małej architektury”?

Termin brzmi poważnie, ale chodzi po prostu o te wszystkie „drobiazgi”, które ułatwiają nam obcowanie z naturą. Definicja prawna (z Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym) obejmuje m.in.:

Mała architektura w parkach narodowych – przykłady

  • ławki, kosze na śmieci i tablice informacyjne,
  • niewielkie obiekty kultu religijnego (jak kapliczki),
  • elementy infrastruktury turystycznej – kładki, platformy, wiaty.

W parkach narodowych kluczowe jest jednak coś więcej: harmonia z otoczeniem. Przykład? W 2021 roku Białowieski PN wymienił plastikowe kosze na wiklinowe pojemniki – te drugie rozkładają się w lesie, jeśli przypadkiem wpadną do ściółki.

Kiedy drewno, a kiedy kamień? Materiały pod lupą

Wybierając materiał, projektanci muszą pogodzić trwałość z ekologią. Drewno (zwykle modrzew lub dąb) dominuje, ale:

  • W Tatrzańskim PN stosuje się głównie kamień – ze względu na ostry klimat. Schody na szlakach często wykute są w miejscowym granicie.
  • W Słowińskim PN używa się… drewna wyrzuconego przez morze. To tzw. driftwood, które nie wymaga ścinania żywych drzew.

„Pamiętam, jak w 2019 roku nowe drewniane poręcze w Ojcowskim PN wywołały protesty – były zbyt jaskrawe. Po sezonie deszczów nabrały szlachetnej patyny i dziś nikt nie ma wątpliwości, że pasują” – opowiada Marek, przewodnik z Małopolski.

Ekologiczne innowacje: od solarów po domki dla owadów

Nowoczesna mała architektura coraz częściej łączy funkcje turystyczne z ochroną bioróżnorodności. W Parku Narodowym „Ujście Warty”:

  • Wiaty mają dachy porośnięte mchem – zmniejszają efekt „wysp ciepła”.
  • Latarnie zasilane są panelami słonecznymi o mocy 12 W – wystarcza, by oświetlić ścieżkę, nie płosząc ptaków.

Kontrowersje: czy zawsze trzeba ingerować w naturę?

Nie każdy projekt spotyka się z aplauzem. W 2022 roku w Karkonoskim PN stanęła szklana platforma widokowa na Szrenicy. Krytycy twierdzą, że:

  • odblaski szkła dezorientują ptaki,
  • konstrukcja „zabiera” przestrzeń wspinaczkową.

Zwolennicy ripostują: „To i tak lepsze niż betonowa wieża z lat 80.”. Prawda? Jak zwykle leży pośrodku. W parkach narodowych każdy element powinien przechodzić test: czy gdyby zniknął za 50 lat, przyroda odczułaby stratę?

Polska vs. świat: trzy inspirujące przykłady z zagranicy

W Norwegii (Park Dovrefjell) drewniane platformy do obserwacji piżmowołów mają… podgrzewane siedziska (koszt: ok. 2000 NOK/szt.). W Kanadzie (Banff NP) mostki nad gorącymi źródłami wykonano z kompozytu odpornego na siarkę. A w Japonii? Tamtejsze szlaki często mają poręcze z rattanu – materiału, który po zużyciu można zakopać jak nawóz.

Podsumowanie: mniej znaczy więcej

Dobrze zaprojektowana mała architektura to taka, którą zauważamy dopiero, gdy jej brakuje – gdy przemoknięci marzymy o wiacie albo brniemy przez błoto zamiast iść kładką. 😉 A jakie są Wasze ulubione przykłady? Może metalowe rzeźby-ławy w Kampinoskim PN? Czy może minimalistyczne punkty widokowe w Biebrzańskim? Podzielcie się w komentarzach!