Pergole z poliwęglanu od kilku lat szturmują polskie ogrody i tarasy. Lekkie, nowoczesne, a do tego odporne na kaprysy pogody – brzmi jak przepis na idealne zadaszenie? Ale czy na pewno? Zanim wydasz kilka tysięcy złotych, sprawdź, jakie pułapki mogą czaić się za pozorną prostotą tego rozwiązania. I dlaczego w 2023 roku aż 63% inwestorów wybierało je zamiast tradycyjnych drewnianych konstrukcji.
Poliwęglan – co to w ogóle jest?
Jeśli myślisz, że to „coś w rodzaju plastiku”, masz rację tylko częściowo. Poliwęglan to termoplastyczny polimer, który łączy wytrzymałość szkła (jest 250 razy bardziej odporny na uderzenia!) z elastycznością tworzywa. W pergolach stosuje się zwykle jego komorową wersję – panele z pustymi przestrzeniami wewnątrz, które zatrzymują ciepło i tłumią hałas.

Pamiętam, jak sąsiad chwalił się swoją nową pergolą: „Postawiłem w weekend, sam!”. Niestety, po pierwszej śnieżycy okazało się, że użył za cienkich płyt – 6 mm zamiast zalecanych 10-12 mm. Efekt? Efektem była „falowana” powierzchnia, przez którą widać było niebo. Lekcja? Grubość ma znaczenie.
Zalety, których nie przecenisz
Dlaczego warto rozważyć pergolę z poliwęglanu? Oto trzy kluczowe argumenty:
- Odporność – nie rdzewieje jak metal, nie gnije jak drewno, a gradobicie? W przypadku płyt o grubości 10 mm możesz spać spokojnie.
- Światło, ale nie upał – materiał przepuszcza nawet 90% światła, jednocześnie blokując 99% szkodliwego UV. Latem pod takim zadaszeniem jest średnio o 8°C chłodniej niż pod szklanym.
- Koszty – gotowa pergola o wymiarach 3×4 m to wydatek 3 500-7 000 zł, podczas gdy drewniana o podobnych parametrach często przekracza 10 000 zł.
Ciemne strony (dosłownie i w przenośni)
Nie ma róży bez kolców. W przypadku poliwęglanu najczęściej słyszę dwie skargi:
1. Hałas podczas deszczu – krople bębnią głośniej niż na dachówce. Rozwiązanie? Specjalne powłoki dźwiękochłonne (dodatkowe +15% do ceny) lub montaż pod kątem min. 15°.
2. Ślady i zarysowania – materiał jest podatny na mechaniczne uszkodzenia. Jeśli masz koty lub dzieci uwielbiające rzucać kamieniami, rozważ hartowane szkło. Droższe, ale bardziej wybacza błędy.
Montaż: samodzielnie czy z profesjonalistą?
Teoretycznie to prostsze niż składanie mebli z IKEI. W praktyce – 4 na 10 osób, które wybrały DIY, przyznaje się do błędów w uszczelnieniu. Najczęstsze? Za ciasne dokręcenie śrub (powoduje naprężenia) lub brak specjalnych podkładek termicznych.
„Przecież to tylko kilka dziur” – myślałem, wiercąc w stalowych profilach. Efekt? Dwa popsute wiertła i… wizyta specjalisty. Koszt typowego montażu przez firmę to 800-1 500 zł, ale czasem warto.
Alternatywy, które mogą cię zaskoczyć
Porównajmy trzy popularne opcje:
| Materiał | Trwałość | Koszt (m²) |
|---|---|---|
| Poliwęglan | 15-25 lat | 120-250 zł |
| Szkło hartowane | 30+ lat | 400-700 zł |
| Drewno + poliakrylan | 10-15 lat | 200-350 zł |
Jak widać, poliwęglan wypada korzystnie, ale nie zawsze jest bezkonkurencyjny. Szkło to wybór dla purystów designu, drewno – dla miłośników tradycji.
Podsumowanie: dla kogo ta opcja?
Pergole z poliwęglanu to strzał w dziesiątkę, jeśli:
- szukasz rozwiązań „na już” – montaż zajmuje 1-3 dni,
- twój budżet jest ograniczony, ale nie chcesz rezygnować z nowoczesnego looku,
- mieszkasz w regionie z częstymi wichurami (konstrukcja jest lżejsza niż konkurencyjne).
Ostateczna decyzja? Jak zwykle zależy od szczegółów. A ty jakie masz doświadczenia z poliwęglanem? Podziel się w komentarzu – może uratujesz komuś nerwy i portfel 😉
Related Articles:

Jestem architektką i aranżatorką wnętrz, a naprawy i remonty nie są mi obce. Łączę kreatywność z praktycznym podejściem, tworząc funkcjonalne i estetyczne przestrzenie. Na moim blogu dzielę się inspiracjami, poradami i sprawdzonymi rozwiązaniami, które pomagają zamienić każde wnętrze w wymarzoną przestrzeń.
